Kiedyś siostra cioteczna powiedziała mi takie słowo jak "palcówka". Długo się nad tym zastanawiałem co to jest i doszedłem do wniosku, że jest to inna odmiana bolcówki (taka ala proca).
autor: Gocio | 2 listopada 2007Całe przedszkole zastanawiałam się, jakie imię nadam swojej córce (bo że w przyszłości będę miała córkę, a nie syna, to było oczywiste). Każde imię komponowałam z moim nazwiskiem. Jakież było moje zdziwienie, gdy okazłąo się, że moje dziecko prawdopodobnie będzie nosiło nazwisko po ojcu.
autor: Madzia | 2 listopada 2007Byłem święcie przekonany, że samochody jadąc obracają Ziemię obracając kołami i w ten sposób się poruszają. Niestety w mojej dziecięcej naukowej teorii była nieścisłość, której byłem świadom: Co jeśli dwa samochody jechały w inną stronę - wtedy Ziemia kręciła się w dwie strony? Dlatego po jakimś czasie zrezygnowałem z niej na rzecz nowej, która tłumaczyła ruch samochodów przez 'odpychanie' ich przez spaliny wylatujące z rury wydechowej.
autor: noiprox | 2 listopada 2007Kiedy byłam mała, moja mama mówiła mi alfabet. Bardzo długo myślałam,że istnieje taka litera jak "jotka".
"A, be, ce, de, e, ef, gie, ha, i, jot, ka, el..."
Ja rozumiałam to jako
"A, be, ce, de, e, ef, gie, ha, i, jotka, el..."
Kiedy na zakończenie mszy ksiądz wyśpiewywał do mikrofonu "idźcie w pokoooju Chrystuuusaaa...", wszyscy odśpiewywali "Booogu niech bęędąą dzięęęękiiii".
Myślałem, że wszyscy są już tak znudzeni mszą jak ja i że cieszą się, że mogą pójśc już do domu, dlatego tak odśpiewują.
Jak byłam mała, często chodziłam z mamą do sklepu. Panie przy kasie, po wręczeniu przez mamę zapłaty, często pytały 'Ma pani może 5 złotych?', czy coś w tym stylu. Chodziło oczywiście o to, by łatwiej im było wydać. Ale ja zawsze się zastanawiałam, jak to jest, że można dać np. o te 5 złotych za mało, a pani mało, że na odpowiedź 'Niestety nie', powie 'No trudno', to na dodatek sięgnie do kasy i da jeszcze troche pieniędzy...
autor: Madzia | 2 listopada 2007Jako dziecko byłam przekonana, że gdy zamykam oczy, świat robi się ciemny, ponury, straszny, a ludzie zamieniają się w wampiry. Wszystko oczywiście wraca do normy, gdy tylko oczy otworzę.
Dziś dochodzę do wniosku, że musiałam stanowić interesujące widowisko, gdy zamykałam oczy i próbowałam je znienacka otworzyć, na tyle niespodziewanie, by zaskoczony świat nie zdążył się zmienić, a żebym ja mogła zobaczyć jego prawdziwą naturę.
Całe przedszkole byłam wręcz przekonana, że każda kobieta rodzi się już z dzieckiem w środku, tylko że jest bardzo małe i rośnie wraz z nią. Gdy jest już dorosła, dziecko jest na tyle duże, że się rodzi. Oczywiście, jeśli jest to dziewczynka, ma już w sobie kolejne dziecko. Dziwna sprawa, że nie zastanawiałam się, skąd się bierze rodzeństwo. Pewnie dlatego, że byłam (i jestem) jedynaczką.
autor: Madzia | 2 listopada 2007...że Murzyni mają białe wnętrze dłoni od klaskania na swoich mszach...
autor: noiprox | 2 listopada 2007Myślałam, że pan Naczysta porodził Asyna. Naprawdę.
autor: Madzia | 2 listopada 2007