Jak szedłem w tym roku do liceum, to myślałem, że coś wiem, teraz już nie wiem czy w ogóle myślę...
autor: Syter | 2 listopada 2007Dosyć długo byłem przekonany, że miliard to milion milionów, bilion to miliard miliardów, biliard to bilion bilionów itd...
Bo skoro sto to dziesięć dziesiątek, tysiąc to sto setek, a milion to tysiąc tysiąców to dlaczego dalej miało by być inaczej?
Jak byłam mała, z jakiegoś powodu myślałam (i rozgłaszałam wszem i wobec), że 'filmy z serii' to inaczej filmy dla dzieci. Podejrzewam, że narodziło się to po oglądaniu przygód Pszczółki Mai, na końcu opatrzonych komentarzem 'Był to film z serii Pszczółka Maja'. Dziwna sprawa.
autor: Madzia | 2 listopada 2007Mama mi opowiadała, że gdy byłam dzieciakiem i byłam chora, musiałam łykać leki też w nocy. Więc budziła mnie w nocy, a rano nic nie pamiętałam i robiłam afery, że mnie nie obudziła. Kazałam więc jej rozbudzić mnie na tyle, żebym to pamiętała, jakimś 'wymagającym myślenia' pytaniem. Z opowieści wiem, że odpowiedź na pytanie 'Kto prowadzi Idola?' (wtedy leciała pierwsza polska edycja, którą zapamiętale oglądałam) brzmiała 'Weź spadaj, śpiąca jestem...'.
Więcej nie próbowała.
Jak byłam mała, strasznie lubiłam parówki. Ale starsza siostra też i kiedyś wmówiła mi, że są one robione z odpadków: tzn. kociego ogona i papieru toaletowego. Nie jadłam parówek chyba ze 3 lata...
autor: kaja | 1 listopada 2007...oprócz formuły 1, 2 i 3 jest bardzo dużo innych. W tym przekonaniu utrzymywało mnie to, że na bolidach były różne liczby, nie tylko 1, 2 i 3.
autor: Gandziamen | 1 listopada 2007Byłam przekonana, że starszy brat jest pomocnikiem Mikołaja i zamontował niewidzialną kamerę w moim pokoju (najpierw myślałam, że zwykłą, ale jej nie znalazłam, więc doszłam do wniosku, że jest niewidzialna), więc starałam się być grzeczna, żeby dostać prezent. Listy do Mikołaja były zawsze kładzione obowiązkowo na parapet, żeby sobie wziął, jak będzie przejeżdżał. (Później strasznie się uśmiałam, jak wszytskie znalazłam w szufladzie i przeczytałam, na szczęście już nie wierzyłam wtedy w Mikołaja).
autor: kaja | 1 listopada 2007Jak byłam mała jakoś w ogóle mnie nie interesowało skąd się biorą dzieci. Pewnego pięknego dnia, w przedszkolu, podczas zabawy lalkami (Barbie i Kenem) moja koleżanka stwierdziła, że lalki teraz będą uprawiać SEKS. Nie jarzyłam o co chodzi, więc koleżanka wytłumaczyła mi cóż to jest ów 'SEKS'. Nie mogłam wyjść z podziwu kto i po co to wymyślił.
Chyba nie muszę dodawać, że minęło ładnych kilka lat, zanim dowiedziałam się, że rzeczony 'seks' w ogóle ma cokolwiek wspólnego z robieniem dzieci.
Jak byłem mały to myślałem, że sondy oglądalności przeprowadza się przez wielką stację, do której podłączone są kable z wszystkich telewizorów Polski, stąd wiedziano, że np. w niedzielny wieczór Polsat wybrało 5, a TVP1 6 milionów widzów. Czasem wyłączałem telewizor podczas scen nieodpowiednich dla dzieci, bo wiedziałem, że mogą mnie nakryć.
autor: ja sam | 1 listopada 2007Myślałam, że aby był program, to ludzie muszą wejść do telewizora. Zastanawiało mnie tylko którędy wchodzą, bo ich nie widziałam nigdy w swoim pokoju, i jak to robią, że są w telewiziorze i u mnie i u cioci, i to na dodatek o tej samej porze!
autor: kaja | 1 listopada 2007