Jak byłem mały, to wierzyłem, że SLD to kraj i prowadzi wojnę z LPR.
autor: Anonim | 25 października 2007Jak byłam mała, to myślałam, że w nocy przez okna do pokoju zaglądają ufoludki i porywają ludzi. Z tego powodu bałam się spać w łóżkach na widoku: wybierałam te przy oknie, przytulając się maksymalnie do ściany, albo zakrywałam się cała kołdrą, tak żeby kosmici nie mogli mnie widzieć.
autor: myszoskoczka | 25 października 2007...byłam przekonana, że nie ma na świecie innych imion niż te polskie, a te, które były w filmach były tylko wymyślone, że tak na prawdę nikt nie może nazywać się John albo Scarlet, bo takich imion w Polsce nie ma i na pewno są tylko wymyślone, jak cały scenariusz.
autor: MJane | 25 października 2007Jak byłam mała, mówiłam na świecący księżyc - "kęsik a jebie". Jak łatwo sie domyśleć bracia często wieczorami rozsuwali firanki i pytali się "A co tam jest?"
autor: Anonim | 25 października 2007Jak byłem mały, myślałem, że każdy kraj jest na innej planecie, a ludzie podróżują sobie między nimi samolotami.
autor: jajec | 25 października 2007A ja myślałam, że jedzenie gumy mamby razem z papierkiem jest po prostu inną możliwą formą spożywania jej. Tak jak w przedszkolu ludzie jedli mydło, klocki, piach i ogryzki jabłek. Taka wersja dla twardzieli.
autor: Naoko | 25 października 2007Przez całe swoje dzieciństwo myślałam, że moi rodzice to jacyś porywacze i że noszą maski na twarzy, żebym ich nie rozpoznała. Zawsze w nocy szłam do ich łóżka i próboiwałam zerwać im te maski.... Kiedy dostałam za to manto, jeszcze bardziej mnie to utwierdziło w tym przekonaniu. No bo jakby byli prawdziwi, to by mi pozwolili drapać się po twarzy, nie?
autor: Malinka | 25 października 2007Jak byłem mały, to byłem przekonany (i przerażony) faktem, że szynkę robi się z psich języków. No bo podobnie wygląda - jak wąski plasterek szynki.
autor: mordino | 25 października 2007Kiedy byłam mała, zawsze kiedy nadchodziła zima, myślałam, że Mikołaj obserwuje mnie przez okno, żeby sprawdzić czy zasługuję na prezent...
autor: ja | 25 października 2007Jak byłem mały, myślałem ze św. Mikołaj aka Gwiazdor to straszny demon, który straszy dzieci. W ogóle to myślałem, że jest ich cała armia - Armia Demonów! Najbardziej bałem się tej przeraźliwej maski. Święta to był najgorszy okres w roku. Najgorzej było kiedy przychodził do przedszkola, a później do podstawówki. Do dzisiaj ciarki mnie przechodzą jak przypominam sobie te traumatyczne przeżycia. Wszystkie dzieciaki latały na przerwie po korytarzu, a ja zamykałem się w klasie i przerażony czekałem, aż ten horror się skończy. Armageddon zaczynał się kiedy przychodziło samo Boże Narodzenie i Wigilia. Zdarzały się przypadki, że nawet mdlałem, kiedy przychodził ten demon! Bałem się wychodzić na ulicę, żeby czasem nie spotkać go w mieście. Myślałem, że mnie porwie i zje. Do dzisiaj wspominam to jako największy koszmar mojego dzieciństwa.
autor: Jajec | 25 października 2007