Jak byłem mały, myślałem, że wszystko w przeszłości było czarno-białe. Wydawało mi się to strasznie oczywiste, skoro kolorowa telewizja była zupełną nowością, to i kolory nie mogły istnieć od dawna.
autor: locust | 22 września 2007Jak byłam mała, myślałam, że biegunka to choroba, na którą chorują misie polarne. Skoro mieszkają na biegunie...
autor: Aga | 23 maja 2009Jak bylam mała, to myślałam, że w w łazience pod jedną z płytek jest otwór i ona się podnisi i tam można chodzić. Prawdopodobnie mi się to kiedyś przyśnilo i tak myślałam.
Myślałam, że w sedesie jak płynie woda, którą się spłukuje, to jest to wodospad, tylko że ludzie są tacy mali.
...w kinie, że krzesło się złoży i już nie wyjdę.
Myślałam, że imię Natalia i imię Asia to jedno imię, tylko że Asia to zdrobnienie. Przez wiele lat ja, mój brat i kuzynka mówliśmy na ciocię Asia, choć ona miała na imię Natalia. Potem, gdy miałam 9 lat, do bliskiej koleżanki, która miała na imię Natalia, powiedziałam "chodź, Asia, idziemy". Bardzo była zdziwiona, a ja nie wiedziałam o co chodzi.
Do dziś mówię na ciocię Asia, ale to już z przyzwyczajenia.
Kiedy byłam mała i mama myła mi ręce, mówiła "popatrz, jaka brudna woda leci" chcąc, bym popatrzyła na wodę kapiącą z moich brudnych dłoni. Ja wtedy usilnie wpatrywałam się w strumień wody wypływający z kranu i myślałam "co za bzdury? Przecież woda jest przezroczysta jak zwykle!"
autor: Dżem z biedronki | 7 października 2008Jak byłam mała, rodzina opowiadała jak to ktoś umarł, bo miał raka w mózgu. Myślałam, że siedzi tam taki raczek i człowiek umiera, bo robi szkody. Wyobrażałam sobie, że wchodzi do głowy poprzez uszy, więc wieczorami zasypiałam z zasłoniętymi uszami.
autor: Dae | 23 listopada 2007Myślałam, że reszta w sklepie to brakującą klientowi ilość pieniędzy na zakup danego towaru. Zapytałam pana od waty cukrowej, która była po 2zł, czy ma wydać z 46gr.
autor: Mariola | 23 listopada 2007Myślałam, że podpaski służą do tego, żeby majtki nie brudziły się od pierdzenia. Tak mi powiedziała mama, gdy ją zapytałam po co jej one.
autor: OEnA | 22 listopada 2007Będąc kilkuletnią sepleniącą dziewczynką, byłam święcie przekonana, że na pana, który roznosi listy, mówi się "biustonosz", a na stanik - "listonosz" (no, przecież podobne z brzmienia, prawda?) Także gdy pukał do naszych drzwi listonosz, krzyczałam do rodzinki: "Tato! Mamo! Biustonos psysedł!"
I do tego na kapustę mówiłam "pakusta", a na kapelusz "pakelus".
Jak byłam mała, to zamiast mieć na nogach siniaki - mialam świniaki.
autor: anomaliaa | 21 listopada 2007Kiedy byłam mała, rodzice ostrzegali mnie żebym nie zbliżała się do gniazdka, bo kopnie mnie prąd. Wyobrażałam to sobie w następujący sposób - jeśli podejdę zbyt blisko wtyczki, to ona się rozzłości i zacznie gonić mnie po pokoju ciągnąc za sobą kabel, aby na końcu dać mi siarczystego kopa w pupę.
autor: violino | 17 listopada 2007