...w czasie, gdy moi rodzice byli dziećmi, to żyły jeszcze dinozaury. Spytałam raz mamę, czy do przedszkola jeździła na tyranozaurze...
autor: Marzena | 7 lipca 2010Jak byłam mała, to myślałam, że psycholog to lekarz od psów.
autor: Anka | 7 lipca 2010Jak byłam mała to myślałam, że zwierzę, które leje to "scebra" i dlatego dorośli mówią "leje jak SCEBRA"
O mało nie umarłam ze śmiechu kiedy, gdy podrosłam, zdałam sobie sprawę, że to nie żadne niewychowane zwierzę...
Kiedy byłam mała, codziennie oglądałam dobranockę. Moja starsza siostra któregoś dnia próbowała wmówić mi, że ludzie w telewizorze nas słyszą. Zaczęła mówić do odbiornika: "Proszę pana my nie chcemy dobranocki! U nas nie ma żadnych małych dzieci!". Tego dnia akurat nie było dobranocki! Potem przezornie codziennie zapewniałam pana w telewizorze, że owszem, życzymy sobie obejrzeć bajkę. Moje siostry pękały ze śmiechu.
autor: Agata | 3 lipca 2010Jak byłam mała, myślałam, że pod łóżkiem mieszkają małe białe czarownice, które tańczą trzymając się za ręce i wciągają pod łóżko gdy tylko dostrzegą zwisającą z góry kończynę. A moja siostra wmawiała mi, że w muszli klozetowej mieszka potwór i kiedy siedzi się za długo, to on też wciąga do środka. Udawałam, że jej nie wierzę, ale zawsze po spuszczeniu wody szybko uciekałam z toalety.
autor: Agata | 3 lipca 2010Jak byłam mała, to myślałam, że wszystko żyje, np. pluszaki, jedzenie, ołówek, lampa, meble, woda itp.
autor: Anonim | 1 lipca 2010W dzieciństwie uwielbiałem czytać komiksy "Kaczor Donald". Bardzo często, gdy bohater (Donald bądź ktoś inny) zostawał zwalniany z pracy, otrzymywał solidnego kopniaka w swoje cztery litery. Przez bardzo długi czas, byłem święcie przekonany, że tak właśnie wygląda zwalnianie ludzi z pracy w rzeczywistości. Co więcej, nie widziałem w tym nic złego, wręcz wyobrażałem sobie szefów, którzy mówią do swoich pracowników: "Jesteś zwolniony!", po czym solidnie kopią ich w zadek. Tylko zastanawiałem się czy po takim kopniaku w rzeczywistości ludzie są w stanie tak efektownie jak w komiksach przelecieć kilka metrów. Uznałem więc, że po prostu sami z siebie skaczą, ze złączonymi nogami (nie wiem czemu) na odległość przynajmniej kilkunastu centymetrów, by wszystko było w porządku.
autor: TSe | 30 czerwca 2010Myślałam, że kiedy oglądam film, ci ludzie w telewizji też mnie widzą i że za kamerą mają poustawianych pełno telewizorów, żeby mogli widzieć wszystkich, którzy ich oglądają.
autor: Kinki | 29 czerwca 2010Kiedy w telewizji rozpoczynała się emisja ogłoszenia płatnego, kazałam rodzicom natychmiast zmienić kanał, bo myślałam, że to oni będą musieli zapłacić za to ogłoszenie.
autor: margo | 28 czerwca 2010