Jak byłem mały, myślałem, że wszystko w przeszłości było czarno-białe. Wydawało mi się to strasznie oczywiste, skoro kolorowa telewizja była zupełną nowością, to i kolory nie mogły istnieć od dawna.
autor: locust |W kościele, gdy ksiądz mówił "Idźcie w pokoju Chrystusa" to odpowiada się "Bogu niech będą dzięki", a ja nie odpowiadałem, bo myślałem że to niegrzecznie, bo myślałem, że wymawiane to jest mniej więcej w takim kontekście "Uff, Bogu niech będą dzięki, że wreszcie skończył gadać".
autor: Anonim |Jako dziecko bardzo nie lubiłem tego długiego klęczenia na adoracji w kościele. Nie wiem dlaczego, ale ubzdurałem sobie, że w pewnym momencie adoracji ksiądz pociągnie za wielką wajchę i wystrzeli piłę, która utnie głowy wszystkim którzy nie klęczą. Od tamtej pory zawsze klęczałem i z zapartym tchem czekałem na piłę. Nigdy nie wyleciała ;/
autor: Knicz |Kiedys myślałam, że jak moi rodzice byli mali, to odrabiali lekcje przy pochodniach i mieszkali w jaskiniach.
autor: Mimik |Myślałem, że w szafie siedzi Pinokio, który wygląda jak szczur z Żółwi Ninja.
autor: pieprz |Za nic w świecie nie chciałem uwierzyć, że księża są mężczyznami. Nazywałem ich wtedy księżycami. Przestałem tak o nich myśleć, kiedy mama poprosiła jednego z nich, aby podciągnął sutannę. Ksiądz z niechęcią zrobił to, ale ja się przekonałem, że pod spodem ma również spodnie, a nie same majtki.
autor: Wojtek |Jak byłem mały, spytałem się mamy co to jest dziwka. Odpowiedziała, że to pani do wynajęcia jeśli się nie ma z kim iśc np. na bal. Długo tak myślałem.
autor: Juzduzy |... seks oralny istnieje tylko w pornografii.
autor: Ziomeczek Zielony |...kiedyś świat wyglądał tak jak na starych filmach.. czyli czarno-biało :P że nie było kolorów tylko odcienie szarości ;]
autor: Miki |Kiedy byłem mały i chodziłem z mamą do sklepu, to panie ekspedientki, jak im się dawało "gruby" banknot, pytały się mojej mamy miej więcej tak "czy ma pani może 40 groszy?" lub "czy znajdzie pani 2,44" - myślałem, że ekspedientki tak mało zarabiają, że muszą prosić o pieniądze i to taki rodzaj napiwku (że niby tak elegancko żebrają). Ale sam się skapnąłem, że to chodzi o tą końcówkę kwoty, którą masz zapłacić, żeby było łatwiej wydać. :)