Jak byłem małym chłopcem, to zastanawiałem się o co chodzi w piosence z Domowego Przedszkola. Dokąd tu ptanocą jeż. W zasadzie to skumałem dopiero po dwudziestce.
autor: StupidDog |"Domowe przedszkole wszystkie dzieci kocha i chce, byśmy także kochali je trochę"...
Do dziś myślałem, że zamiast "je trochę" było "biedronkę"!
Zawsze zastanawiało mnie co znaczy słowo "smaryja" w powiedzeniu "Jezu, smaryja!"
autor: kepher |Jak byłam mała, mówiłam "królik dowsia-czarny", bo wielkim problemem było dla mnie 'doświadczalny'.
autor: Anonim |Kiedy byłem mały, to "O.K." czytałem jako "o kur*a".
autor: benitecs |Słyszałam czasem 'mawia się w kuluarach o...'. W końcu zapytałam gdzie sie znajdują kuluary.
autor: Mariola |Jak byłam mała, to myślałam, że 'persona non grata' to osoba bez mebli (gratów). Z tego przeświadczenia wyrwała mnie mama, okropnie besztając, gdy chciałam zaimponować młodszej siostrze obcojęzycznym wyrażeniem i stwierdziłam, że to ona właśnie jest persona non grata.
autor: bladzik |Będąc kilkuletnią sepleniącą dziewczynką, byłam święcie przekonana, że na pana, który roznosi listy, mówi się "biustonosz", a na stanik - "listonosz" (no, przecież podobne z brzmienia, prawda?) Także gdy pukał do naszych drzwi listonosz, krzyczałam do rodzinki: "Tato! Mamo! Biustonos psysedł!"
I do tego na kapustę mówiłam "pakusta", a na kapelusz "pakelus".
Jak byłam mała, to zamiast jeleń mówiłam Lenin. Dla mnie znaczyło to samo, a było łatwiej powiedzieć.
autor: Błądzik |Przyjaciółka bardzo długo nie rozumiała wyrażenia "czym chata bogata" - myślała, że to pytanie, dla niej chata to był czasownik (bezokolicznik chatać, ja chatam, ty chatasz, on chata itd.) a bogata czyli jakaś bogata osoba. I nie rozumiała właśnie co znaczy owo chatać...
autor: Błądzik |