Kategoria: Słowotwory

twarz
#1560 
kategoria: Słowotwory

...najbrzydsze słowo jakie istnieje na świecie to "debil" - poznałam je najpóźniej ze wszystkich niekulturalnych i doszłam do wniosku, że to jest właśnie najwyższy stopień wtajemniczenia w przekleństwa. Do dzisiaj się dwa razy zastanawiam, zanim tak kogoś nazwę.

autor: Karo M a Basket | data dodania 13 kwietnia 2008
Oceń: 71%
#1559 
kategoria: Słowotwory

W latach 1991-93 leciał w telewizji program rozrywkowy "Polskie Zoo" (starsi na pewno go pamiętają). W piosence w czołówce był fragment: "Gdy nie ma krat, przymusu brak, dozorcy gdzieś nawiali..." (nawiązanie do ówczesnych przemian ustrojowych). Zastanawiałem się, co to jest ta "wiala" ("gdzieś na wiali") - przypuszczałem, że to pewnie jakieś specjalne pomieszczenie dla pracowników zoo.

autor: cranet | data dodania 12 kwietnia 2008
Oceń: 72%
twarz
twarz
#1556 
kategoria: Słowotwory

Jak byłam mała, lubiłam się stroić. Wujek często mówił mi, że wystroiłam sie jak Stróż w Boże Ciało. I ja myślałam, że to jest najpiękniej jak można (w domyśle jak Anioł Stróż, innych nie znałam). Duże było moje zdziwienie kiedy sprzedałam ten komplement cioci, która szykowała się na ślub syna i śmiertelnie się na mnie obraziła.

autor: pom | data dodania 11 kwietnia 2008
Oceń: 80%
#1551 
kategoria: Słowotwory

Jak byłem mały, zamiast "hipopotam", mówiłem "hitomotam" albo zamiast "hamburger" - hambumber...

autor: misio | data dodania 6 kwietnia 2008
Oceń: 41%
twarz
twarz
#1548 
kategoria: Słowotwory

Gdy byłam mała, pierwsze moje słowo to była "dziaka" czyli książka, jakie było zaskoczeni moich rodziców, gdyż w Słowacji dziaka to w przetłumaczeniu na polski znaczy książka.

autor: ZuZiAk | data dodania 3 kwietnia 2008
Oceń: 68%
#1536 
kategoria: Słowotwory

Mówiłam na biedronkę "biedu-inda", a na księżyc "andzic".

autor: Sql | data dodania 30 marca 2008
Oceń: 48%
twarz
twarz
#1515 
kategoria: Słowotwory

Zmieniałam nazwy kolorów, tak więc fioletowy był ofetowy a pomarańczowy - amańciowany.

Nie wiem skąd mi się to wzięło.

Byłam też święcie przekonana, że w samochodzie jest wagażnik, a ludzie mają wagaże zamiast bagażnik i bagaż. Myślałam chyba że wzięło się to od wagi.

autor: Anonim | data dodania 19 marca 2008
Oceń: 66%
#1495 
kategoria: Słowotwory

Jak byłam mała, to moja mama miała w rękach lejek i jak jej się cos wylało (żeby nie mówić przy mnie brzydkich słów) powiedziała "o cie felek" i ja wtedy myślałam, że ten lejek się tak nazywa. Kiedy chciałam, żeby mama podała mi lejek, wołałam, że chcę "o cie felek", a moja mama nie wiedziała o co chodzi. Kiedy mama kiedyś otworzyła szufladę z lejkiem, ja z radością w głosie: "o cie felek".

autor: emdżej | data dodania 5 marca 2008
Oceń: 73%
twarz
twarz
#1467 
kategoria: Słowotwory

Jak byłam mała, mówiłam na cytrynę "żółcisty kwaśnik". Miałam wtedy ze 2-3 latka.

autor: Martini | data dodania 17 lutego 2008
Oceń: 43%
#1465 
kategoria: Słowotwory

Kiedy byłem mały, mówiłem na BMW "bewija", a na żabę "dabaja", na mojego starszego brata, który ma na imię Łukasz, mówiłem "jejun" i szczerze powiedziawszy nie wiem skąd to się wzięło.

autor: Bartek | data dodania 16 lutego 2008
Oceń: 44%
twarz