...zamienie się w Bukę! Tak, naoglądałam się muminków. Potem położyłam się do łóżka i tatuś zgasił światło. Zamknęłam oczka i słyszałam jak coś wydaje "Bukopodobne" odgłosy. I te gałęzie w oknie układały się w dziwne kształty. Nagle zza drzwi do pokoju weszła Buka i zaczęła się we mnie zmieniać, a ja w nią. Obudziłam się i przez 2 tygodnie spałam w pokoju z rodzicami.
autor: Drag ^^ | 28 października 2007Jak byłam mała to myślałam że duże "E" piszę sie dodają nieskończenie wiele kresek do środka "E"
autor: Arliannka | 28 października 2007Jak byłem mały, to myślałem, że Znut to osoba i największy kłamca.
"Kłamiesz jak z nut".
Jak byłam mała, to myślałam, że dzieci rodzi się przez pępek. Intrygowało mnie to zagłębienie w brzuchu. Myślałam, że jak ktoś jest w ciąży i ma urodzić dziecko, to pępek się po prostu otwiera - i już mamy dziecko. Dziwne jest to, że nigdy nie skojarzyłam, że pępki mają nie tylko kobiety, ale też mężczyźni...
autor: kwaśka | 28 października 2007...prezerwatywy są żeby nie nasikać do kobiety.
autor: pysiek | 28 października 2007Jak miałam siedem lat, byłam w zoo w Chorzowie (tam są betonowe makiety dinozaurów). Wtedy myślałam, że tak właśnie wyglądają skamieliny - logiczne, nie? Potem, jak mi ktoś wytłumaczył, że się wykopuje tylko same kościotrupy, to sądziłam, że w Chorzowie wzięli szkielety i poobkładali je betonem.
autor: Anula | 28 października 2007Jako dziecko byłam pewna, że Tajwan to barwna i szczęśliwa kraina, w której wszyscy zajmują się produkcją zabawek i że wszędzie są karuzele i pełno zabawek.
autor: kamma | 28 października 2007Jako dziewczynka myślałam, że jak człowiek umrze, to od razu zamieni się w kościotrupa...
autor: Anula | 28 października 2007Kiedy byłam mała, myślałam, że każdy kraj ma swojego papieża. Wydawało mi się niemożliwe, żeby Polak był papieżem dla całego świata.
autor: Kryss | 28 października 2007Oglądałam kiedyś film, którego bohaterem był gadająca... muszla klozetowa. Była to negatywna postać. Brat, kiedy chciał mnie przestraszyć, mówił, żebym nie szła do toalety, bo jest tam Pan Kibelkowy i ugryzie mnie w pośladki. Oczywiście w to wierzyłam. Raz nawet chciał mi pokazać swoja ranę po kontakcie z owym Kibelkowym, dlatego jak wchodziłam do toalety, zawsze kulturalnie witałam się z Kibelkowym i grzecznie żegnałam wychodząc, by nie narazić się potworowi.
autor: Agnieszka | 28 października 2007