Kiedy byłam mała i mama myła mi ręce, mówiła "popatrz, jaka brudna woda leci" chcąc, bym popatrzyła na wodę kapiącą z moich brudnych dłoni. Ja wtedy usilnie wpatrywałam się w strumień wody wypływający z kranu i myślałam "co za bzdury? Przecież woda jest przezroczysta jak zwykle!"
autor: Dżem z biedronki | 7 października 2008Jak byłem mały to nie odróżniałem ziemi i podłogi od siebie. Jak coś upadło mi na ziemię, mówiłem że upadło mi na podłogę. Dopiero po śmiechach moich rówieśników dowiedziałem się, że jest jednak subtelna różnica...
autor: flyhigher | 7 października 2008Kiedy byłam mała, nie za bardzo wiedziałam skąd się biorą ludzie, więc wpadłam na pomysł że wyrastają z ziemi, bo gdyby spadali z nieba, to by za bardzo bolało...
A niewiele później zastanawiałam się co się dzieje z jedzeniem, które się zjada, wiec wpadłam na genialny pomysł, że w brzuchu jest taki worek, do którego to wszystko wpada... Po każdym jedzeniu zaglądałam sobie do buzi, żeby zobaczyć czy coś mi z tego worka wystaje. Jakoś się nie doczekałam tego szczytu żarcia w worku w moim brzuchu...
Jak byłem mały, to myślałem, że to drzewa dają wiatr... Dopiero w gimnazjum ktoś uświadomił mi, że tak nie jest.
autor: Piotróś | 5 października 2008Jak byłem mały (3-4 lata) mama myła mi ręce mydłem. Zastanawiałem się dlaczego nie mogę zrobić tego sam... Z tego wywnioskowałem, że to na pewno nie jest takie proste. Gdy poszedłem do przedszkola i zobaczyłem jak dzieciaki myją ręce, byłem wielce zdziwiony i z naturalnym niedowierzaniem pytałem jak posiedli tę skomplikowaną umiejętność. Wzięło się to stąd, że jak byłem mały, myślałem , że mycie rąk jest tak skomplikowane (skoro robili to za mnie dorośli) i że wynika z wieloletniej ...długo rozwijanej kombinacji ruchów, wynikających niczym ze wzoru. Taka tradycja przekazywana z pokolenia na pokolenie. Trochę się zdziwiłem jak się okazało, że cała procedura, ruchy, wzory, tak naprawdę nie istnieją. Wystarczy pomaziać ręce mydłem i spłukać.
Kiedy byłem mały, myślałem że nie istnieje godzina 11.00. Wiedziałem, ze jest 10.59 i 11.01. Dopiero babcia udowodniła mi, że jest inaczej - razem siedzieliśmy przed zegarkiem i czekaliśmy.
autor: Już Duży Rafałek | 4 października 2008Jak byłem mały... była taka piosenka "ich jęęzyyk laataa, laataa jak łopaataa.." śpiewali to tak dziwnie, że przez dłuższy czas męczyłem tatę kto to jest 'języklata'.
autor: Anon xDD | 3 października 2008...Michael Jordan specjalnie nauczył się języka polskiego do filmu "Kosmiczny mecz".
autor: wws | 3 października 2008Byłam przekonana, że ulica Komarowa (obecnie Wołoska) została tak nazwana na cześć komarów. Nie akceptowałam tłumaczeń, że jest to nazwisko.
autor: Kin | 3 października 2008Myślałam, że mam trzech dziadków. Jednego z nich (dziadek Janek), ze strony mamy, znałam osobiście, więc z nim nie było problemu. Ale dziadek ze strony taty zmarł przed moim urodzeniem (dziadek Staszek), za to żył dziadek Władek, który w rzeczywistości był moim pradziadkiem. Nigdy tego nie rozumiałam, dziadek to dziadek, a ja miałam trzech.
autor: Anonim | 3 października 2008