Gdy byłam mała, myślałam, że pod ziemią siedzi jakiś pan i ma milion guzików, którymi przełącza światła dla samochodów (zielone/żółte/czerwone). Zastanawiałam się jak nadąża, wyobrażałam sobie ogromną jaskinię, oświetloną lampą, a na ścianach ogrom wtyczek, guzików i kabli.
autor: HIDAN |A gdy ja byłam mała, to myślałam że jak jest ciemno, tzn. kiedy każdy idzie spać, to przylatuje czarownica i zabiera te dzieci, które mają otwarte oczy, więc zawsze jak debil miałam zamknięte oczy, choć nie spałam.
autor: bam |Jak byłam bardzo mała (3-4 lata), to cieszyłam się, że mama w sklepie daje jeden banknot, a dostaje w zamian kilka - sądziłam, że tak zarabia się pieniądze.
autor: Agata |Jak byłam mała, to myślałam, że pomniki to zaklęci w kamień ludzie, którzy zrobili coś złego... I że kiedyś ich kara minie i ożyją... Moje największe obawy i lęki budził pomnik 4 śpiących. Zawsze jak stałam na przystanku z mamą, to mocno ją ściskałam, bo bałam się, że się obudzą i mi ją porwą. I pomnik przy porcie praskim... Prawdę mówiąc do tej pory jak patrzę na ten pomnik, to mam lekki dreszczyk na plecach.
autor: aś |Gdy byłam mała, lubiłam wierzyć w wyczyny bohaterów kreskówek. Na przykład myślałam, że każdy może latać, jeśli przymocuje sobie sztuczne skrzydła i z papierowymi skrzydłami skakałam z pianina na łóżko, żeby się tej sztuki nauczyć, a potem płakałam, że rodzice nie chcą powiedzieć jak to się robi. Myślałam też, że kiedy zamkniesz komuś drzwi przed nosem, rozpłaszcza się on na nich jak naleśnik i zjeżdża na podłogę. Pewna koleżanka przypłaciła to nieprzyjemnym urazem.
autor: LM |Jak byłam mała, to myślałam, że jak coś w TV jest na żywo, to że to się zdarzyło naprawdę, a jak nie ma napisu "na żywo", to że to wymyślił jakiś człowiek.
autor: Klaudia |Kiedy byłam mała, myślałam, że czkawki dostaje się od tego, że kropla krwi upada na serce...
autor: MałaMi |Jak byłem mały, to myślałem, że dobre miejsce do malowania to obraz papieża, bo mama zabroniła mi pisać po ścianie, a kazała po papierze.
autor: dudeck |Kiedy byłem mały, dziadek kupił mi szabelkę - zabawkę. Biegałem z nią po całym domu i rąbałem meble, sprzęty, domowników i wszystko, co mi wpadło w oczy. Pewnego razu, wolałbym zapamiętać, że niechcąco, zaatakowałem obraz Matki Boskiej Częstochowskiej własności mojej babci. Przez kilka dobrych lat byłem przekonany, że ten ślad na policzku to upamiętnienie mojego zbrodniczego czynu. Oskarżałem się nawet o satanizm.
autor: Marcin Sz. |Jak byłam mała, to bałam się Buki z Muminków i rozkminiałam skąd Papa Smerf wziął tyle dzieci, przecież nie było żadnej Mamy smerfowej, a poza tym jak inne smerfy płci męskiej mogły podrywać Smerfetkę, skoro to była ich siostra...
autor: Anonim |