Jak byłem mały, to byłem przekonany i nawet się kłóciłem z kolegami na podwórku, że rolę Johna Rambo gra on sam i w ogóle jest to film biograficzny.

Jak byłem mały, to mama podawała mi jajko "na miękko" w podstawce w kształcie koguta. Do osiemnastego roku życia myślałem, że jajka na miękko nazywają się "jajka w koguciku".

Jak byłam mała (i trochę starsza też...), to myślałam, że rodzynki to taki rodzaj owoców.

Jak byłam mała, to myślałam, że jak najem się pestek z jabłka to z brzucha wyrośnie mi jabłonka. Czasami nadal tak myslę(sic!)

Myślałem, że jak zjem czarny zalążek nasiona z banana, to się zamienię w małpkę.

Jak byłem mały, to myślałem, że polski jest najłatwiejszym z języków, bo wszystko czyta się w nim tak, jak się pisze.

Gdzieś pod koniec podstawówki dotarło do mnie, że nazwa "ul. Reja" nie ma nic wspólnego z reją na statku.

Jak byłam mała, myślałam, że szynkę robi się z psich języków. No bo przecież tak podobnie wyglądają: psi język i plasterek szynki...

Jak byłam mała wierzyłam,że kiedy moja mama zabrania mi się w coś ubrać, to tylko dlatego, ponieważ obawia się, że bylabym od niej ładniejsza.

Jak byłem mały, to mówiłem "dostałracja" zamiast "restauracja". Wydawało mi się to logiczne.