Jak byłem mały, myślałem, że w szkole jest fajnie.
autor: Uczeń |Jak byłem mały, to myślałem, że jak wyjdę z domu podczas oglądania filmu w telewizji, to film na mnie będzie czekał po powrocie i będę mógł oglądać go od momentu na którym skończyłem.
autor: MF |Moje największe rozczarowanie z dzieciństwa - kiedy dowiedziałam się, że Winnetou grał francuski aktor, a film kręcono w Jugosławii.
autor: guszka |W młodości byłem zatwardziałym miłośnikiem filmów, zwłaszcza tych tanich amerykańskich produkcji wojennych. Byłem święcie przekonany, że to wszyskto dzieje się naprawdę. Nie dziwiło mnie to, że np. w filmach o wojnie we Wietnamie ginie tylu Wietnamczyków. Byłem już uświadomiony o tym, że ludzi ze "skośnymi oczami" jest bardzo dużo na świecie, a więc wszystko, jeśli można to tak ująć, było w "normie". Moje podejrzenia wzbudziły się dopiero wtedy... gdy w dwóch filmach zginął ten sam bohater.
autor: lorak |Jak byłem mały, to myślałem że, "the end" to najlepszy aktor na świecie, gdyż występował w każdym filmie.
autor: Transformator Leśny |Jak byłam mała, oglądając TV z rodziną, byłam święcie przekonana że im mocniej będę się patrzeć w ekran, to w końcu, stopniowo, tylko ja będę wiedzieć co się na nim dzieje.
autor: Sonjek |...panicznie bałem się przechodzenia przez tory tramwajowe, myśląc że gdy stanę na jednej z szyn porazi mnie prąd. Lęk pozostał do dzisiaj.
autor: ideE fixE |Jak byłem mały, to myslałem, że:
W pociągu ręczny w hamulec postaci koła, którym się kręci, służy do napędzania pociągu jak zabraknie prądu. Myślałem, że przychodzi konduktor i kręci tym kołem jak korbą i w ten sposób porusza się pociąg.
Jak byłam mała, dostałam od mamy małą gumową figurkę zająca.
Zając miał zabawne długie sterczące do góry uszy i stał dumnie na dwóch "nogach" z założonymi "rękami". Od tego momentu byłam przekonana że zające właśnie tak wyglądają.
Często jeździłam z rodzicami do babci, a że droga biegła między drzewami, zawsze intensywnie wypatrywałam dokładnie tak wyglądającego zająca. Myślałam sobie: jak go zobaczę to na pewno mi pomacha. Każda podróż była taka ekscytująca.
Pamiętam moje rozczarowanie, gdy dowiedziałam się jak naprawdę wygląda zając.
No i wtedy przestał być już dla mnie taki interesujący.
Jak byłam mała, często podróżowałam z moim tatą pociągami... Zawsze mówił, że jest umówiony z Jeleniem na skraju lasu i muszę go uważnie wypatrywać, bo kiedy go zobaczę, powinnam mu pomachać. Wierzyłam tacie bezgranicznie, ponieważ zakładałam, że zawsze mówi prawdę.
Jeleń rzeczywiście bardzo często tam był. Dopiero jak dorosłam, zrozumiałam, że mój tata po prostu odwracał moją uwagę, aby mieć troszkę spokoju podczas podróży.