Kiedy byłam mała, byłam przekonana że zapłodnienie kobiety przez mężczyznę odbywa się nie inaczej jak tylko przez pępek. Nie mogłam wymyślić żadnej innej "dziurki", przez którą tatuś daje mamusi "nasionka" o których opowiadali dorośli... O, naiwności...
autor: Tina |Myślałam, że jest taka choroba, która nazywa się 'żonatość'. Wzięło się to stąd, że jak ktoś o kimś kiedyś powiedział 'on jest żonaty', to ktoś inny odpowiedział takim zmartwionym i współczującym 'o Jezu'.
autor: Karola |Byłem święcie przekonany, że samochody jadąc obracają Ziemię obracając kołami i w ten sposób się poruszają. Niestety w mojej dziecięcej naukowej teorii była nieścisłość, której byłem świadom: Co jeśli dwa samochody jechały w inną stronę - wtedy Ziemia kręciła się w dwie strony? Dlatego po jakimś czasie zrezygnowałem z niej na rzecz nowej, która tłumaczyła ruch samochodów przez 'odpychanie' ich przez spaliny wylatujące z rury wydechowej.
autor: noiprox |Jak szedłem w tym roku do liceum, to myślałem, że coś wiem, teraz już nie wiem czy w ogóle myślę...
autor: Syter |Jako dziecko byłam przekonana, że gdy zamykam oczy, świat robi się ciemny, ponury, straszny, a ludzie zamieniają się w wampiry. Wszystko oczywiście wraca do normy, gdy tylko oczy otworzę.
Dziś dochodzę do wniosku, że musiałam stanowić interesujące widowisko, gdy zamykałam oczy i próbowałam je znienacka otworzyć, na tyle niespodziewanie, by zaskoczony świat nie zdążył się zmienić, a żebym ja mogła zobaczyć jego prawdziwą naturę.
Całe przedszkole byłam wręcz przekonana, że każda kobieta rodzi się już z dzieckiem w środku, tylko że jest bardzo małe i rośnie wraz z nią. Gdy jest już dorosła, dziecko jest na tyle duże, że się rodzi. Oczywiście, jeśli jest to dziewczynka, ma już w sobie kolejne dziecko. Dziwna sprawa, że nie zastanawiałam się, skąd się bierze rodzeństwo. Pewnie dlatego, że byłam (i jestem) jedynaczką.
autor: Madzia |...że Murzyni mają białe wnętrze dłoni od klaskania na swoich mszach...
autor: noiprox |To było jakoś po denominacji złotego, miałam jeszcze w skarbonce takie stare, już nieważne pieniądze. Kiedyś chciałam się wybrać z nimi do sklepu, ale mój kochany braciszek wybił mi to skutecznie z glowy. Powiedział mi, że pani w sklepie jak tylko zobaczy, że mam takie pieniądze, wyrzuci mnie z tego sklepu i zbije. Byłam o tym święcie przekonana, nawet bałam się wyjść z nimi z domu. Taka mala schiza.
autor: faluszka |Kiedy na zakończenie mszy ksiądz wyśpiewywał do mikrofonu "idźcie w pokoooju Chrystuuusaaa...", wszyscy odśpiewywali "Booogu niech bęędąą dzięęęękiiii".
Myślałem, że wszyscy są już tak znudzeni mszą jak ja i że cieszą się, że mogą pójśc już do domu, dlatego tak odśpiewują.
Całe przedszkole zastanawiałam się, jakie imię nadam swojej córce (bo że w przyszłości będę miała córkę, a nie syna, to było oczywiste). Każde imię komponowałam z moim nazwiskiem. Jakież było moje zdziwienie, gdy okazłąo się, że moje dziecko prawdopodobnie będzie nosiło nazwisko po ojcu.
autor: Madzia |