Myślałam, że pan Naczysta porodził Asyna. Naprawdę.
autor: Madzia |Jak byłem mały, to zastanawiałem się dlaczego programiści nie robią realistycznych gier. Przecież wszystko jest tak naturalne, że wystarczy po prostu wpisać jako parametry np. samochodu: 'realne' i wszystko będzie świetnie!
Dzisiaj sam programuję...
Kiedyś zapytałem się mamy gdzie mieszkają Chińczycy, a kiedy powiedziała, że pod nami, myślałem, że mieszkają pod ziemią. Tylko skąd mieli slońce?
autor: noiprox |Pamiętam, jak dzieckiem będąc oglądałam disneyowskiego 'Herkulesa' (polecam)... Zaczynała się od piosenki, której jeden wers zawsze rozumiałam, że Zeus 'oczyścił klop i zmierzył mu drzwi'. I skąd ja, biedna, miałam wiedzieć, że on oczyścił GLOB i zmierzył mu FI (średnicę)... Chyba za trudne te teksty piszą...
autor: Madzia |Jak byłem mały to myślałem, że sondy oglądalności przeprowadza się przez wielką stację, do której podłączone są kable z wszystkich telewizorów Polski, stąd wiedziano, że np. w niedzielny wieczór Polsat wybrało 5, a TVP1 6 milionów widzów. Czasem wyłączałem telewizor podczas scen nieodpowiednich dla dzieci, bo wiedziałem, że mogą mnie nakryć.
autor: ja sam |Myślałam, że aby był program, to ludzie muszą wejść do telewizora. Zastanawiało mnie tylko którędy wchodzą, bo ich nie widziałam nigdy w swoim pokoju, i jak to robią, że są w telewiziorze i u mnie i u cioci, i to na dodatek o tej samej porze!
autor: kaja |Byłam przekonana, że starszy brat jest pomocnikiem Mikołaja i zamontował niewidzialną kamerę w moim pokoju (najpierw myślałam, że zwykłą, ale jej nie znalazłam, więc doszłam do wniosku, że jest niewidzialna), więc starałam się być grzeczna, żeby dostać prezent. Listy do Mikołaja były zawsze kładzione obowiązkowo na parapet, żeby sobie wziął, jak będzie przejeżdżał. (Później strasznie się uśmiałam, jak wszytskie znalazłam w szufladzie i przeczytałam, na szczęście już nie wierzyłam wtedy w Mikołaja).
autor: kaja |Myślałam, że vigor i viagra to to samo. Dobrze, że mama mnie nie wysyłała do apteki po witaminki.
autor: kk |Chyba do 7 roku życia byłam święcie przekonana, że idzie się do "kocioła", a nie do "kościoła". "Kościół" więc to był "kociół". I zastanawiałąm się o co chodzi, bo przecież w "kociole" gotują czarownice...
autor: kaja |Myślałam, że "kiosk" to "piosk" i to przez długo okres czasu... Heh, i szokiem było dla mnie, jak się dowiedziałam prawdy...
autor: kaja |